Od miesiąca trwa pora deszczowa. Pada trochę
więcej niż w zeszłym roku, ale i tak umiarkowanie, więc nie jest źle.
Temperatury panowały całkiem znośne, jednak jakiś tydzień temu znacznie podskoczyły,
do tego wzrosła wilgotność i zrobiło się bardzo nieprzyjemnie, taki przedsmak
lata. W każdym razie dla mnie nieprzyjemnie – nie lubię upalnego i wilgotnego
japońskiego lata, i źle je znoszę.
Zatem zamiast wycieczek po okolicy – dzisiaj o jedzeniu.
A dokładnie o nattō.
Czy ktoś słyszał, zna, próbował?