2018-07-23

Japońska zupa: misoshiru


Od kilku tygodni pogoda jest stała, nawet nie trzeba zaglądać do prognozy: słońce, bezchmurne niebo, temperatura minimalna 26-27℃, maksymalna 34-36. I nie chce się nic zmienić :(
Dzisiaj padł kolejny rekord: w mieście Kumagaya w prefekturze Saitama (obok Tokio) zanotowano temperaturę aż 41,1℃ – po raz pierwszy w historii pomiarów. Powinnam się cieszyć, że u mnie jest tylko 36, mimo że mieszkam przecież dużo dalej na południe. 
                                 

Cieszę się, ale ciągle nie jestem w stanie wyjść na  zewnątrz na dłużej, więc znowu piszę o jedzeniu. 
Tym razem o zupie misoshiru. Jadam ją codziennie rano odkąd przyjechałam tutaj prawie półtora roku temu. Tak się przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie śniadania bez niej, nawet w upały.




2018-07-21

Mystery Blogger Award


Jotka z bloga Pani od biblioteki (link) zaprosiła mnie do zabawy. Jotko, dziękuję serdecznie!
To pierwsza taka nominacja w moim niewiele ponad rocznym życiu blogowym, więc postanowiłam podjąć wyzwanie.

No dobrze, co dalej? Aha, powinnam chyba najpierw wyjaśnić co to jest Mystery Blogger Award.

2018-07-11

Makaron na zimno


Wczoraj ogłoszono zakończenie pory deszczowej na mojej wyspie Shikoku. A więc zaczyna się: skwar (powyżej 35 stopni) i wysoka wilgotność (70-90%). Brrr...
No nic, jakoś trzeba przetrwać. Pomaga w tym kuchnia letnia – różne potrawy, które jada się właściwie tylko latem.