2018-01-12

Krótko o... muzyce japońskiej (shamisen)

Shamisen to japoński instrument muzyczny, trzystrunowy, szarpany. Struny uderza się plektronem, który kształtem przypomina liść miłorzębu. Trafił do Japonii z Chin przez królestwo Riukiu (Okinawa).
To tak w dużym skrócie :)

Poniżej utwór pt. "Sarashi" (z pierwszej połowy XVIII wieku) w wykonaniu Yōko Kimury.



Shamisen wykorzystywany jest również w muzyce współczesnej. Jednym z wykonawców takiej muzyki jest Hiromitsu Agatsuma.
Poniżej dwa utwory w jego wykonaniu: "Solitude" i "Englishman in New York" (tak, chodzi o piosenkę Stinga).




I jak Wam się podobało?      



18 komentarzy:

  1. Obawiam się, że to nie moja bajka muzyczna, ewentualnie tego ostatniego wykonania mogłabym posłuchać :-)Ale fajna ciekawostka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamieściłam właśnie jako ciekawostkę. Zdaję sobie sprawę, że to specyficzna muzyka i nie każdy może ją lubić :) Do moich ulubionych też nie należy, ale tę w wykonaniu Agatsumy bardzo lubię.

      Usuń
  2. Ciekawe - wydaje mi się, że to jest taka muzyka do wyciszenia się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ciekawa opinia, że to muzyka do wyciszenia :)

      Usuń
  3. Uwielbiam taką muzykę <3 Generalnie na kulturze wschodu się nie znam, ale muzyki chińskiej czy japońskiej często słucham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło, że komuś się bardzo podoba :)
      A masz jakichś ulubionych wykonawców albo ulubiony rodzaj muzyki?

      Usuń
  4. Kochana!
    Bardzo przyjemna muzyka, koi i wycisza, a tego mi teraz potrzebna.
    Pozdrawiam milutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie zaskoczyłaś, że to muzyka kojąca i wyciszająca. Musze posłuchać jeszcze raz :)
      Życzę Ci zatem ukojenia, pozdrawia :)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa muzyka - relaksacyjna mocno. Dziękuję Ci za jej przybliżenie - posłucham z pewnością jeszcze nie jeden raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :)
      Ciesze się, że spodobała Ci sie.

      Usuń
  6. Dźwięk specyficzny, ale muzyka przyjemna. Przeczytałam czyją skórą jest obciągnięte pudło rezonansowe i znielubiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, można znielubić :(
      Ale staram sie o tym nie pamiętać przy słuchaniu muzyki.

      Usuń
  7. Witaj Magnolio!
    Zapraszam Cię na moje opwieści o Sandomierzu.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie ta muzyka przenosi w egzotyczne miejsca, bajkowe i niedostępne krainy. Zawsze gdy słucham muzyki, podkładam swoją treść, którą dyktuje wyobraźnia.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, że każdy podkłada swoją treść do słuchanej muzyki i inaczej ją odbiera. Często też nasz aktualny nastrój wpływa na różny odbiór tej samej muzyki.
      Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)

      Usuń
  9. Najbardziej podaba mi się wersja przeboju Stinga. Za mną to chyba jest tak jak w słynnym Rejsie, lubię te piosenki, które już znam😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze Cię rozumiem.
      Ale może jak posłuchasz kilka razy, to już bedziesz znała i polubisz ;)

      Usuń