Niecałe dwa tygodnie później niż w zeszłym roku, ale w końcu są. Rozkwitły pięknie. To na razie te wcześniejsze wiśnie zwane kawazuzakura, a te "właściwe", zwane someiyoshino, zakwitną na przełomie marca i kwietnia, i wtedy będzie szał w całej Japonii. Zdjęcia, pikniki, wyprawy do słynnych miejsc, sakury z rana, sakury wieczorem, pod światło, z bliska, z daleka... :))
W pobliżu mam nieduży park (skwer?) sakurowy. Pięknie wygląda o każdej porze dnia i każdego dnia inaczej. Choćbym przechodziła koło parku kilka razy w ciągu dnia, to i tak za każdym razem zatrzymuję się choć na chwilę, żeby popatrzeć.
Ależ Ci zazdroszczę, tym bardziej, że dziś prezenter pogody powiedział, że u nas wiosna będzie dopiero za 3-4 tygodnie.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia to miód na serce:-)
Ojej, to współczuję. Co ta zima tak trzyma w tym roku.
UsuńSłoneczko wysyłam :)
podobne do tych wiśni to potrafię odnaleźć śliwy wiśniowe - niskie drzewa o prawie czarnych liściach i też kwitną na różowo - ale nie w tych ilościach.
OdpowiedzUsuńto jest śliczne - podoba mi się pomysł, żeby rosły wszędzie - a przy okazji można owoców pojeść, bo szpaki nie dadzą rady żadną siłą.
Aż musiałam sprawdzić spbie tę śliwę wiśniową, bo pierwszy raz o niej usłyszałam.
UsuńTutejsze wiśnie nie owocują :( Na tych moich okolicznych, tych wczesnych i poźniejszych, widziałam jedynie malutkie pojedyńcze owocki, które pewnie tylko dla ptaków się nadają.
malutkie, to rosną jeszcze sumaki octowe, derenie i jarząb szwedzki. też piękne, niskopienne drzewa. ale coraz częściej można oglądać kalekie drzewa - klony szczepione na jesionowym pniu i strzyżone w kule, albo prostopadłościany - ohyda. nie maja owoców? pójdę do parku za jakiś czas i poszukam, bo jedna z alejek jest wysadzona sakurą w prezencie dla Miasta od japońskiej ambasady - niedaleko japońskiego ogrodu poniekąd.
UsuńA jak pachną? Wyglądają słodko :)
OdpowiedzUsuńNie pachną :( Albo ja nic nie czuję.
UsuńSzkoda. A kojarzyło mi się, że przechodząc pod szpalerem sakur, pachnie. Lecz wygląda zjawiskowo, miło widzieć zadbane miasto.
UsuńA czy to prawda,że wokoł tych drzewek jest cicho, bo śladu nie ma po pszczołach?
OdpowiedzUsuńTakie drzewa rosły w poblizu mojego domu w Berlinie. Japończycy zasadzili je w prezencie tam, gdzie był wcześniej mur.Pozdrowienia serdeczne
A wiesz, rzeczywiście, cicho jest, pszczoły nie latają. Jakoś nie zwróciłam na to uwagi.
UsuńTo miałaś ładny widok na wiosnę.
Pozdrawiam :)
Przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńGdy to piszę to śnieg wali mi w okna.
Śnieg?! Ojej, coś zima w tym roku nie odpuszcza.
UsuńPosyłam słoneczko :)
Cudne! Jak z bajki :) U mne znowu podmuch zimy, ale mam nadzieje, ze to krotki epizod :)
OdpowiedzUsuńCudne, masz rację.
UsuńPosyłam słoneczko, żeby przegonić te podmuchy :)
Kochana!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierwsze wiosenne kwitnienie :)
Milutko pozdrawiam:)
Ja też, piękne są, prawda.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Nareszcie sakura! Drzewa zakwitły, więc wypada umówić się w takiej wiśniowej alejce, a pod stopami czuć róż płatków. Niezapomniany widok, a zdjęcia przyciągają wzrok.
OdpowiedzUsuńJa mam śliwę japońską, ma mnóstwo kwiatów, a potem ma dużo owoców.I żałuję, że nie mam miejsca na więcej, bo marzy mi się taka alejka.
Serdecznie pozdrawiam
Jak tylko wiśnie zakwitły od razu więcej osób pojawiło sie w parku. Kwitnące drzewa przyciągaja :)
UsuńO, a jadasz na surowo te japońskie śliwy? Bo tutaj nie spotkałam się z surowymi owocami śliwy do bezpośredniego spożycia. Najczęściej jada się je w formie pikli - umeboshi.
Pozdrawiam ciepło
U mnie rośnie w postaci parasola, nie choruje, co roku owocuje, a smakuje jak renkloda, tylko jest mniejsza. Jedyną wadą tych śliw jest to, że krócej żyją, ale gdy zakwitną, wzroku nie można oderwać.
UsuńZasyłam serdeczności
Już? No to się uwinęły. Piękne są!
OdpowiedzUsuńAle to na razie te wczesne :)
UsuńTe właściwe to dopiero będą rozkwitać.
Ależ piękne - aż by się chciało pójś taką alejką i oczy różem zachwycić ukwieceniem.
OdpowiedzUsuńA u mnie za oknem też pięknie - choć zgoła odmiennie - całę czapy śniegu, który nadal z nieba piórami spada a wiatr od niechcenia czasem mi pigułami w okno ciśnie z pobliskich iglaków zrzucając kożuch fragmentami białego puchu... też prześlicznie choć jak inaczej od Twoich kwitnień.
Też masz pięknie :)
UsuńZa zimą w mieście nie przepadam, ale taki biały puchaty zimowy krajobraz za miastem lubię. Ślicznie opisałaś swój widok za oknem.
Jakie piękne! Oby do wiosny! U mńie zimno i deszczowo, choć piersze drzewa już zaczęły kwitnąć ;))
OdpowiedzUsuńW tym roku podobno zima w Europie nie chce ustąpić wiośnie :) Ale skoro drzewa już zaczynaja kwitnąć, to pewnie jednak już niedługo ta wiosna nadejdzie. Posyłam słoneczko :)
UsuńPozazdrościć :) U nas znowu śnieg za oknem...
OdpowiedzUsuńOj, to przykro. Na pocieszenie napiszę, że u mnie też ochłodzenie, a w okolicach Tokio podobno prószył dzisiaj śnieg.
UsuńAleż to piękne!!! Dziękuję, że mogłam choć u Ciebie obejrzeć te kwitnące drzewa!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie ma za co, to ja dziękuję Ci za odwiedziny :)
UsuńPrawie trzy dni padało i niestety większość kwiatów opadła...