2018-09-10

Ciekawostka kolejowa

Pociąg, którym zwykle jeżdżę do pracy przyjechał dzisiaj na moją stację - tę, na której wsiadam - spóźniony o jakieś 3 minuty. Ostatnio z powodu tajfunów i ulewnych deszczów zdarzały się opóźnienia na różnych trasach, więc zupełnie się tym nie przejęłam licząc, że po drodze nadrobimy tę stratę. 
Jest to pociąg przyspieszony, zatrzymuje się tylko na wybranych stacjach, więc spokojnie dałby radę. Ale pociąg wcale się nie śpieszył! Jechał jakoś wolno.
W końcu, na szczęście, wrócił do normalnej prędkości. A z głośników popłynęły przeprosiny. Okazało się, że w pociągu, który jechał przed nami ktoś nagle źle się poczuł i konieczna była pomoc. I pewnie tamten pociąg musiał na którejś stacji trochę dłużej postać, co zmusiło mój pociąg do zwolnienia.
Ostatecznie dojechaliśmy do docelowej stacji z ośmiominutowym opóźnieniem. OSIEM minut! Pasażerowie byli przepraszani ze trzy razy w pociągu, potem jeszcze dodatkowo przepraszano nas z głośników na peronie. A przy bramkach biletowych rozdawano "usprawiedliwienia", czyli karteczki z potwierdzeniem, że pociąg miał opóźnienie!
Niestety, nie wzięłam tej karteczki :( 
Mam blisko ze stacji do miejsca pracy, więc i tak zdążyłam, i usprawiedliwienie nie było mi potrzebne. Ale potem zaczęłam żałować, bo miałabym pamiątkę i mogłabym Wam pokazać. Cóż, do następnego razu, chociaż pewnie nie prędko to się zdarzy.

Zamiast "usprawiedliwienia" zdjęcie morza i chmur, których dawno już nie pokazywałam :)


26 komentarzy:

  1. A niech się spóźni w Polsce o pięć minut, to już pojawia się nerwowe dreptanie, papieros i przeklinanie.
    Fajnie, że rozdają takie "usprawiedliwienia". Przydałoby mi się nie raz właśnie w Polsce, kiedy niejednokrotnie przez komunikację spóźniałam się do pracy, a szef miał to gdzieś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jakoś wszyscy na ogół przyjmują tego rodzaju wydarzenia ze stoickim spokojem. A te usprawiedliwienia rzeczywiście są fajne.

      Usuń
  2. Cóż za krajobraz!
    Z podobnymi usprawiedliwieniami można się spotkać w paryskim metrze, moja córka nie raz z tego korzystała spóźniając się, nie ze swojej winy, do szkoły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      No proszę, nie wiedziałam, że również paryskie metro jest takie przyjazne dla użytkowników. Myślałam, że to specyfika japońska. Jednak człowiek całe życie się uczy i dowiaduje nowych rzeczy ;)

      Usuń
  3. No szkoda, że nie wzięłaś, byłaby pamiątka.
    Gdy jeździłam na studia pociąg miewał 120 minut opóźnienia, wiec cóż to jest 8 minut?
    Niedawno mój syn wracał z Poznania pociągiem i długo stali w polu, bo ktoś rzucił się pod lokomotywę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo żałuję.
      Pamiętam te opóźnienia pociągów po kilkaset minut ;) Zawsze się zastanawiałam dlaczego nie podają w godzinach.
      Tutaj też zdarzają się postoje z powodów "wypadków ludzkich" czyli własnie jak ktoś rzuci się pod pociąg...

      Usuń
  4. Zdarza mi się korzystać z PKP i szczerze mówiąc rzadko kiedy nie ma problemu z czasem. Stałam gdzieś w okolicach Chorzowa chyba z godzinę w polu bo zabrakło prądu przykładowo. Nikt nie przepraszał a konduktorzy wręcz unikali pasażerów...
    Ech... no cóż... inny kraj, inne obyczaje, inna kultura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro, że PKP nie dba o pasażerów. Zupełnie inaczej by sie podróżowało, gdyby konduktorzy w jakiś sposób wyjaśnili co się dzieje, być może nawet przeprosili za całą sytuację. Masz rację, inny kraj, inne obyczaje.

      Usuń
  5. Wiele razy zdarzyło mi się gdzieś spóźnić przez spóźniony pociąg czy autobus. Nikt nigdy mnie za to nie przeprosił ani nie zaproponował usprawiedliwienia:) Sama musiałam się tłumaczyć i świecić oczami. Daleko nam do Japonii, nie tylko dosłownie. A zadaje się, że ktoś nam tu drugą Japonię obiecywał;)
    Zdjęcie magiczne! Usprawiedliwia brak usprawiedliwienia:)
    Serdecznie pozdrawiam.
    p.s. a u mnie w notce jest japoński akcent:) znajdziesz go?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ileż przyjemniej by sie podróżowało, gdyby kierowca czy konduktor przeprosili za spóźnienie. Już nawet nie wymagałabym pisemnego usprawiedliwienia :)
      "Usprawiedliwia brak usprawiedliwienia" :-)
      Już biegnę do Ciebie poszukać.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Tak, to nashi:) Są pyszne, uwielbiam je! Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Super, że dobrze rozpoznałam :-)
      Są pyszne, zgadzam się z Tobą.

      Usuń
  6. Przypomniało mi się...
    Jak byłam kiedyś w Edynburgu u syna, który tam pracowal przez pół roku to zawsze mnie zastanawiał olbrzymi zegar na stacji kolejowej w centrum miasta. Zawsze się śpieszył o 3 minuty. Ale to podobno dlatego żeby się pasażerowie na pociągi nie spóżniali./Zegar był widoczny z bardzo dużej odległości/
    A przykład, które opisujesz godny naśladowania na całym świecie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że Ci się przypomniało. Ciekawe rozwiązania z tym przyspieszonym zegarem.
      Mam podobny zegar w mieszkaniu na ścianie - sam z siebie przyspieszył o jakieś 4 minuty i już go tak zostawiłam, żeby mieć zapas, kiedy szykuję się do wyjścia.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Czytam któryś już raz o tym, że spóźnił się pociąg o osiem minut jeden raz, a tymczasem zimą to u nas norma. Z kolei autobusy i zimą, i latem co rusz się spóźniają, a przeprosin nie słyszałam. Gdyby tak u nas te zwyczaje zastosować. Inna rzecz, to brak obowiązkowości w naszym narodzie. Pozdrawiam z oddali.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą panują trudne warunki, więc spoźnienia można by usprawiedliwić, ale latem?
      Ja też serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Kochana!
    To zupełnie inny świat, ludzie: spokój i harmonia.
    Buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie tak, ale czasami też potrafią wpaść w szał ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. pociąg przyjechał trzy minuty... - to okamgnienie niezauważalne. za opóźnienia serdecznie się przeprasza, kiedy przekroczy 180 minut, ale tylko tych, którzy stoją na dworcu i to z tych większych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj pociągi są tak punktualne, że kiedy się do tego przyzwyczaić, to trzy minuty z okamgnienia niezauważalnego zmieniają się w wieczność :)

      Usuń
  10. Powyżej napisałaś, że Japończycy potrafią pokazać pazurki. A może spróbuj napisać parę przykładów, jak zachowuje się Japończyk w różnych sytuacjach. Porównanie masz, bo przecież Polaków portret własny znasz.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś... Jak zbiorę materiał :)
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  11. Nie ma usprawiedliwienia na brak usprawiedliwienia!
    Tutaj jest zdziwienie jak samolot startuje zgodnie z rozkładem. Pół godziny nikogo nie niepokoi. Tylko ja sprawdzam czy przypadkiem nie zmienili bramki, a ja nie usłyszałam komunikatu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :(
      To mocno stresujące, bardzo bym się denerwowała, że nie usłyszałam komunikatu.

      Usuń
  12. Taka ilość przeprosin z powodu spóźnienia pociągu chyba w Polsce jest nierealna;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj często nadmiernie przepraszają ;) W Polsce mogliby chociaż z jedną trzecią tych przeprosin zastosować :)

      Usuń