Japońska jesień kojarzy się między innymi z czerwienią klonów.
W zeszłym roku nie trafiłam w ten odpowiedni moment i kiedy pod sam koniec listopada wybrałam się na wycieczkę w poszukiwaniu kolorów jesieni, odnalazłam już tylko resztki, bo większość liści opadła.
W tym roku zaplanowałam szukanie jesieni na połowę listopada.
W zeszłym roku nie trafiłam w ten odpowiedni moment i kiedy pod sam koniec listopada wybrałam się na wycieczkę w poszukiwaniu kolorów jesieni, odnalazłam już tylko resztki, bo większość liści opadła.
W tym roku zaplanowałam szukanie jesieni na połowę listopada.
Wybrałam się do wąwozu Kankakei na wyspie Shōdoshima, który zaliczany jest do trzech najpiękniejszych wąwozów Japonii i słynie z pięknych jesiennych kolorów. Na zdjęciach dostępnych np. w internecie rzeczywiście wygląda oszałamiająco.
Wąwóz leży na terenie Parku Narodowego Setonaikai, a nazwę Kankakei nadał mu konfucjanista Fujisawa Nangaku w 1878 roku.
Wąwóz leży na terenie Parku Narodowego Setonaikai, a nazwę Kankakei nadał mu konfucjanista Fujisawa Nangaku w 1878 roku.
Wyspa Shōdoshima jest największą wyspą należącą do prefektury Kagawa i drugą na całym Morzu Wewnętrznym (jap. Setonaikai). Słynie między innymi z oliwy z oliwek. Historia oliwek i oliwy rozpoczęła się w Japonii ponad sto lat temu właśnie tutaj. Ale nie o oliwie dzisiaj...
Najpierw pojechałam pociągiem do Takamatsu, potem popłynęłam promem do Kusakabe na Shōdoshimie, następnie w pobliżu portu przesiadłam się do autobusu, który zawiózł mnie do dolnej stacji kolejki linowej.
Stacja dolna znajduje się na wysokości 295 m n.p.m., a górna - 612 m. Przejazd kolejką trwa zaledwie 5 minut, a tyle jest do podziwiania: wąwóz, a w nim kolorowe drzewa i skały o niesamowitych kształtach, morze i miasto na wybrzeżu. Trzeba by mieć oczy dookoła głowy:) A jeśli jeszcze robić zdjęcia, to przejazd wydaje się trwać ledwie chwilkę. Na szczęście morze i dolinę można podziwiać z tarasów widokowych usytuowanych w kilku miejscach w okolicach górnej stacji.
Muszę przyznać, że widoki zapierały dech w piersiach.
Poniżej widoki z kolejki. Zdjęcia robiłam przez szybę i w ruchu, więc i jakość nie jest najlepsza.
A to już widoki z terenu wokół górnej stacji kolejki.
A co z kolorami jesieni? Z pewnością zobaczyłam o wiele wspanialsze niż w zeszłym roku, ale muszę przyznać, że w wąwozie wzdłuż trasy kolejki spodziewałam się większych atrakcji. Pewnie pora nie była idealna. A poza tym te zdjęcia z internetu, którymi się zachwyciłam, były z pewnością trochę podrasowane ;)
Tak dla porównania też podbiłam delikatnie kolory w moim zdjęciu. Jest różnica, prawda?
Na dół można ponownie pojechać kolejką albo zejść pieszo jedną z dwóch tras. Ja wybrałam dwukilometrową tzw. trasę dwunastu widoków, która wiodła przez las wśród przeróżnych głazów, miejscami nad rzeczką.
Na poniższej mapce to ta zaznaczona trasa z lewej strony kolejki linowej.
Na promie |
Stacja dolna znajduje się na wysokości 295 m n.p.m., a górna - 612 m. Przejazd kolejką trwa zaledwie 5 minut, a tyle jest do podziwiania: wąwóz, a w nim kolorowe drzewa i skały o niesamowitych kształtach, morze i miasto na wybrzeżu. Trzeba by mieć oczy dookoła głowy:) A jeśli jeszcze robić zdjęcia, to przejazd wydaje się trwać ledwie chwilkę. Na szczęście morze i dolinę można podziwiać z tarasów widokowych usytuowanych w kilku miejscach w okolicach górnej stacji.
Muszę przyznać, że widoki zapierały dech w piersiach.
Wagoniki kolejki, po wymianie na nowe w 2015 roku, są różowe. |
Może jeszcze parę słów o samej kolejce. Działa od 3 kwietnia 1963 roku. Była wtedy 51. kolejką linową w Japonii. Do maja 1983 roku przewiozła 10 mln osób, a do listopada 2008 roku - 20 mln. Przez 55 lat działalności nie zdarzył się żaden wypadek.
A co z kolorami jesieni? Z pewnością zobaczyłam o wiele wspanialsze niż w zeszłym roku, ale muszę przyznać, że w wąwozie wzdłuż trasy kolejki spodziewałam się większych atrakcji. Pewnie pora nie była idealna. A poza tym te zdjęcia z internetu, którymi się zachwyciłam, były z pewnością trochę podrasowane ;)
Tak dla porównania też podbiłam delikatnie kolory w moim zdjęciu. Jest różnica, prawda?
A to kolory jesieni z wąwozu Kankakei - bez retuszu ;).
Na dół można ponownie pojechać kolejką albo zejść pieszo jedną z dwóch tras. Ja wybrałam dwukilometrową tzw. trasę dwunastu widoków, która wiodła przez las wśród przeróżnych głazów, miejscami nad rzeczką.
Na poniższej mapce to ta zaznaczona trasa z lewej strony kolejki linowej.
Zdjęcia z trasy.
"Liść lotosu" (?). A może sfotografowałam nie tę skałę? |
"Szkicownik" (w którym zachowujemy wspomnienia z wycieczki). Podobno ten kamień kształtem go przypomina, a pęknięcia to kartki. |
"Ropucha", która patrzy w naszą stronę. |
"Brokatowy parawan". A z lewej strony siedzi na nim mały "kurczaczek". |
"Młody pęd bambusa" |
"Lew" |
Na zakończenie diabełek pouczający, że do turystów należy odnosić się uprzejmie ;)
Ciekawa wyprawa i piękne zdjęcia! Mnie też często do odwiedzenia jakiegoś miejsca inspirują zdjęcia i opisy w necie:-) Klony to moje ulubione polskie drzewa- ze względu na nazwę mojej rodzinnej miejscowości i nazwisko;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję!
UsuńO, to trafiłam z klonami ;-)
Często można się zainspirować zdjęciami z netu i równie często można się potem rozczarować, bo rzeczywistość nie pasuje do inspiracji :)
W naszej telewizji często pokazują jesienny krajobraz japoński. Zawsze jest cudny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To miło, że polska telewizja pokazuje Japonię. W tutejszej tv też podobno co jakiś czas są programy o Polsce. Podobno, bo nie mam telewizora i tylko wiem ze słyszenia.
UsuńPozdrawiam słonecznie :)
Nawet bez retuszu zdjęcia są obłędne. Jadąc kolejką pewnie mamy dylemat czy oglądać na żywo czy robić fotki?
OdpowiedzUsuńNie tylko kolory zresztą są tam godne uwiecznienia, co widać już z promu i z kolejki:-)
Umiliłaś mi ponure niedzielne popołudnie:-)
Dzięki!
UsuńWiesz, ja zawsze mam taki dylemat: oglądać czy fotografować? I pooglądać bym chciała na spokojnie, i zrobić zdjęcia na pamiątkę też.
Cieszę się, że rozjaśniłam Ci niedzielę :)
Niesamowicie to wszystko piękne. A te klony japońskie - to po prostu bajka.
OdpowiedzUsuńDopiero w poniedziałek zabrałam się z Tobą na tę wycieczkę - ale to chyba nawet lepiej.... Bo tydzień mi się zaczął kolorowo.
Pozdrawiam najpiękniej.
Oj, tak, te klony są piękne. W mojej okolicy bardzo jest ich mało, więc jeżdzę w poszukiwaniu w różne miejsca.
UsuńMam nadzieję, że cały tydzień będziesz miała kolorowy :-)
Pozdrawiam słonecznie.
Ależ cudna jesień - ta naturalna, niepodrasowana. Bujność czerwieni przyprawia o zawrót głowy. Jesień potrafi zauroczyć - piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMasz rację, jesień potrafi zauroczyć. Ostatnio w wolnym czasie ciągle chodzę i szukam kolorów jesieni.
UsuńJeżeli ja robię retusz, to znaczy, że zapamiętałam widoki trochę inaczej niż wygląda to na zdjęciach. Nie staram się nigdy "nakłamać" na fotografiach, chyba że po prostu ratuję ich jakość. Czasami zwykłe podniesienie kontrastu sprawia, że zdjęcie osiąga głębię, ale znowu kolory wychodzą jak na prawej miniaturce i wtedy musisz sobie zadać pytanie, co chcesz pokazać ludziom – rzeczywistość, czy fotograficzny artyzm. To bardzo ważne, bo w gruncie rzeczy ta prawa miniaturka jest bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńKiedy robiłam zdjęcia cyfrówką, niestety często wracałam do domu z bledszymi zdjęciami niż było to widać w naturze i wtedy też je lekko obrabiałam. W lustrzance to kwestia ustawień, żeby nadać obrazowi jak najbardziej naturalny wygląd, ale i wyrazisty – bez obróbek komputerowych.
Ta piesza trasa bardzo mi się podoba :) Kolejkom nie ufam od 3 tygodni. Na górę, którą widzę z okna, jeździ kolejka linowa i jest ona nowa, w tym roku otworzyli stację. 3 tygodnie temu jeden wagonik spadł. Na szczęście był pusty.
Klonowe czerwienie są przepiękne. W Szwajcarii mam mnóstwo żółtych modrzewi. To chyba charakteryzuje ten kraj.
Masz rację, że czasami zdjęcia często nie odzwierciedlają natury dokładnie. Ja też wielokrotnie byłam zawiedziona, że jakiś krajobraz - piękny w rzeczywistości- na zdjęciach wychodził nijako. Z pewnością to w znacznym stopniu wynikało ze złych ustawień aparatu, czyli braku moich umiejętności. Jednak zawsze staram się zdjęć nie retuszować.
UsuńW przypadku tych dwóch miniaturek, to akurat rzeczywistość była taka jak na lewej. Ale poniewaz widziałam mnóstwo zdjęć tego wąwozu w pieknych kolorach z ciekawości to zdjęcie podrasowałam.
Jejku, to horror z tą kolejką. Całe szczęście, że nikt nie ucierpiał. Chyba bym już nigdy nie chciała wsiąść do tej kolejki.
drzewa potrafią namalować takie obrazy,że trudno powtórzyć. i każdego dnia inne.
OdpowiedzUsuńa skały to musiał nazywać jakiś nawiedzony poeta, żeby "dorobić" atrakcje na trasie
Bardzo chyba był nawiedzony, albo kiedy je nazywał to wyglądały inaczej ;)
UsuńZachwycające widoki, szczególnie te z górnej perspektywy, a przebarwiające się klony - cudo.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia:)
Pozdrawiam:)
Dzięki :)
UsuńOj, tak, klony są przepiękne w czerwieniach.
Chyba dawno u Ciebie nie byłam. Muszę nadrobić :))
Zachwycam się i widokami, i kolorami. Robisz świetne zdjęcia. Jestem coraz bardziej zauroczona Japonią. Zauważyłam również, że coraz więcej Japończyków podróżuje po naszym kraju.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Dziękuję!
UsuńBardzo mi miło, że Japonia Cię tak zauroczyła. Zauważyłam kiedyś, że jak się zainteresuję jakimś krajem, to nagle dostrzegam ile rzeczy z tego kraju jest wokół mnie (miałam tak kiedyś z Holandią). Pewnie dlatego ci Japończycy tak rzucają Ci się w oczy ;-)
Pozdrawiam słonecznie
Dziękuję Ci za ten spacer! Ależ piękne widoki, a do tego kolory liści..cudne! Miałam szczęście nacieszyć oczy piękną, złotą, polską jesienią miesiąc temu w Konstancinie i warszawie ;))
OdpowiedzUsuńNie ma za co :)
UsuńOch, jesień w Konstancinie jest piękna, zwłaszcza z tężnią w tle.
Ale przyznasz, że najpiękniejsza jesień to nie ta w mieście, a w lasach i naturalnych odsłonach krajobrazu. Wprawdzie czerwonych klonów rzadziej spotkamy, ale t w odcieniach pomarańczu są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Przyznaję :-)
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńPrzybiegam już dziś z ogromem serdecznych życzeń świątecznych: zdrowych, miłych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, a nade wszystko spokojnych i pełnych miłości i dobra:)
od serca życzy:
Morgana z rodziną
Serdecznie dziękuję, Morgano!
UsuńBiegnę do Ciebie złożyć Ci życzenia.
Życzę Ci zdrowych, rodzinnych, pachnącymi korzennymi przyprawami Świąt 🎄
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBędą pachniały borowikami, których zapas mam, bo przyprawy korzenne tu u mnie nie do kupienia :(