W zeszłym tygodniu wreszcie wjechałam na taras widokowy
Złotej Wieży (Gold Tower, po jap. gōrudo tawā ゴールドタワー). Mimo że mam do niej dwa kroki, zawsze odkładałam na
później, no ale ile można :)
Wieża ma 158 metrów wysokości licząc do czubka
piorunochronu. Sam budynek ma 144 metry, a taras widokowy (a właściwie jego
najwyższa trzecia kondygnacja) znajduje się na wysokości 127 metrów.
Budowę Złotej Wieży ukończono w 1988 roku, tym samym, w którym
otwarto Wielki Most Seto łączący wyspę Sikoku z wyspą Honsiu. Wieżę otworzono
18 marca, a most – 10 kwietnia. Przez pierwsze trzy lata Wieża cieszyła się
ogromną popularnością, jednak później przestała przynosić zyski i ostatecznie
została zamknięta w 2001 roku. Po zmianie właściciela i przeprowadzeniu remontu
została ponownie otwarta w 2004 roku. Pierwotnie była wyłącznie punktem widokowym,
natomiast obecnie od parteru po drugie piętro dodatkowo mieści sale do gry w kręgle,
karaoke i sale zabaw dla dzieci.
Widok z góry jest wspaniały. Świat wygląda zupełnie
inaczej. Mimo że pogoda nie była idealna do obserwacji (poranne zamglenie nie ustąpiło
całkowicie), to i tak można było sporo zobaczyć.
Wjeżdża się samotnie windą, bez żadnej osoby z obsługi. Czułam się trochę niepewnie – a co gdyby nagle coś się zepsuło? Kiedyś podobno windą
jeździła windziarka i przy okazji opowiadała o Złotej Wieży. Obecnie, zapewne z powodu
cięcia kosztów, odwiedzający obsługują się sami.
Winda zawozi nas na najwyższy poziom tarasu widokowego (127
m) – trwa to około minuty. Potem schodami schodzi się na dwa niższe: na
wysokości 123 metrów i 119 (wszystkie trzy poziomy dobrze widoczne są na pierwszym zdjęciu - to te trzy jaśniejsze linie szyb). Wracamy windą z najniższego poziomu. Poniżej tablica z tymi informacjami wisząca wewnątrz windy.
Chyba już najwyższy czas na widoki z Wieży :)
|
Góra Aonoyama z budynkiem Japońskiej Straży Przybrzeżnej. Widać też linię kolejową biegnącą w poprzek zdjęcia. |
Tak przy okazji. Na górze Aonoyama jest taras widokowy, z
którego widać Utazu i morze od drugiej strony niż z wieży. Kto chciałby
zobaczyć zapraszam do wpisu pt. „Z góry widać lepiej” z 5 czerwca 2018 r.
|
Ten kwadrat zieleni z dwoma ścieżkami to skwer wiśniowy. Rosną tu wczesne sakury, które kwitną już pod koniec lutego. |
|
Tereny przemysłowe (m.in. stocznia) i fragment Wielkiego Mostu Seto. |
|
Pałac Ślubów. Akurat jakaś para młoda wyszła się sfotografować. |
|
A to już widok na przeciwną stronę - w prawo od góry Aonoyama. Na pierwszym planie prywatna uczelnia Kagawa Junior College, za nią piętrowy parking centrum handlowego i samo centrum (to ten jasny długi budynek). |
|
Na tej górce pośrodku stoi zamek Marugame. W głębi trochę wyższe okoliczne góry.
O zamku Marugame pisałam 12 września 2017 r. |
|
Widok na morze. |
|
Po lewej stronie widoczna stocznia Imabari w sąsiednim mieście Marugame. |
|
Zbliżenie na stocznię i spowite mgłą pobliskie wyspy. |
|
Samotna wysepka. |
|
W lipcu 2018 r. rozpoczęto budowę oceanarium. Ma być otwarte pod koniec marca 2020 r. |
|
Zniszczono spory teren parku nadmorskiego. Wycięto mnóstwo drzew, w tym piękną sakurę - prawie się popłakałam. Jestem przeciw budowie oceanarium! |
A jak jest w środku Wieży?
|
Wisi taka tablica prezentująca 20 wież znajdujących się na terenie Japonii. Złota Wieża plasuje się na 5. miejscu pod względem wysokości. |
|
Są automaty z napojami. |
|
Można na siedząco pokontemplować widoki, a zakochani mogą przyrzec sobie miłość poprzez zawieszenie kłódki na metalowym sercu. |
|
Po lewej czerwony stojak na tabliczki ema z prośbami. Zwyczajowo tabliczki wotywne ema ofiarowuje się w chramach shintoistycznych. |
|
Automaty z różnymi pamiątkami, maszyna do wybijania pamiątkowych medali i maszyna wróżąca w kształcie słynnych rzymskich Ust Prawdy. Wrzucamy sto jenów (3,50 zł), wkładamy lewą rękę w usta tej maszkary i po 20 sekundach dowiemy się co nas czeka w miłości, finansach czy zdrowiu. |
|
Winda zwożąca zwiedzających na dół. |
I jeszcze kilka zdjęć z windy jadącej na dół.
|
Wieczorami Wieża "pali" się na zielono lub niebiesko. Zielony kolor oznacza ładną pogodę następnego dnia, a niebieski - deszcz. |
Uff, rzutem na taśmę udało mi się zamieścić post w marcu.
Trochę u mnie zmian ostatnio i nie miałam czasu na blogowanie, ale już za chwilę powinnam mieć więcej czasu. Na razie jeszcze nie będę pisać jakie
to zmiany, bo muszę to i owo przemyśleć...
A na zakończenie zajawka kolejnego postu.
Poniższe zdjęcie pochodzi ze strony internetowej Geospatial Information Authority of Japan (国土地理院 http://www.gsi.go.jp/)
|
Zdjęcie lotnicze z 1975 r. W prawym dolnym rogu widać fragment góry Aonoyama. Zupełnie inny krajobraz, prawda? Gdzie się podziała reszta miasta? |
|
|
Oceanarium pochłonęło kawał zieleni, ale... ja lubię oceanaria...
OdpowiedzUsuńWieża przepowiadająca pogodę, ciekawa rzecz.
Wiesz, ja co do oceanarium jako takiego nic nie mam. Przeciwna jestem temu konkretnemu. To nie ten czas i nie to miejsce. Utazu to nieduże miasteczko (ok.19 tys. mieszkańców). Chce się promować i wymyśliło sobie oceanarium. A jest tutaj np. stara część miasta, z licznymi świątyniami i mnóstwem tradycyjnych domów o pięknej architekturze, które można by uratować. Wiele z nich jest niezamieszkanych i niszczeją, bo właścicieli nie stać na solidny remont z zachowaniem wszystkich tradycyjnych elementów. Łatwiej jest zburzyć stary dom i wybudować nowy, całkowicie nowoczesny. Można by zrobić piękną dzielnicę, która przyciągnęłaby i miejscowych, i turystów.
UsuńTo tak w skrócie :)
I zgadzam się z Tobą. Skoro mieli taką alternatywę, to faktycznie szkoda tej inwestycji w oceanarium.
UsuńBardzo lubię wieże widokowe i wszelkie tego typu obiekty. Jeśli taki znajduje się w pobliżu mnie to koniecznie muszę na niego wleźć albo wjechać. Właśnie... dlaczego jeszcze nie byłam na Wieży Mariackiej? Lubię patrzeć na świat z góry:-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to dobre zmiany. I tylko takich Ci życzę:-)
Pozdrawiam!
Ja też lubię patrzeć na świat z góry, chociaż mam lęk wysokości.
UsuńDziękuję! Na razie wydaje się, że to dobre zmiany, ale okaże się pewnie dopiero po jakimś czasie..
Ależ wysoko... to co mnie zaskoczyło w panoramach to mała ilość miejskiej zieleni z góry - dużo parkingów i ogólnie budowli. Ale widoki na morze - śliczne.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, z góry miejska zieleń jest mało widoczna. Ale w rzeczywistości jest jej sporo. Wzdłuż ulic rosną drzewa lub krzewy. Dużo jest domków jednorodzinnych, przy których też coś rośnie. Jak się chodzi po mieście, to nie odczuwa się braku zieleni :)
UsuńWieża robi wrażenie! sama bałabym się jechać na górę, wolę schody...ciekawe jaką ma szybkość?
OdpowiedzUsuńWidoki niesamowite, ta góra wygląda jak kopiec:-)
Super atrakcja!
Nie było tak źle z tym wjazdem windą :) Zresztą po schodach akurat nie puszczają zwiedzających. Jaka szybkość? Hmm, na wysokość 127 metrów wjeżdża w ciągu niecałej minuty - trzeba by to jakoś obliczyć ;-)
UsuńWieża widokowa zmieniająca kolory? Rzecz sama w sobie miła. A czy te prognozy się sprawdzają?
OdpowiedzUsuńMyślę, że na terenie Oceanarium, gdy już je ukończą, to jednak będzie zieleń, a pousuwali wszystko by łatwiej było prowadzić wszelkie prace, by jakieś korzenie drzew nie stały na drodze różnym kablom elektrycznym i sieci rur doprowadzających wodę.Jak już wszystko poukładają to pomyślą na strona estetyczną. Osobiście mam mieszane uczucia wobec ogrodów zoologicznych i oceanariów- z jednej strony lubię tam bywać, ale z drugiej żal mi zwierząt.
Miłego;)
O, Anabell! Witam Cię serdecznie i dziękuję za komentarz.
UsuńPrognozy na ogół się sprawdzają. Myślę, że to człowiek na podstawie prognozy pogody ustawia kolor.
Masz rację co do usuwania korzeni, ale jednak przykro było patrzeć na te ogromne ilości pociętych drzew. Pisałam już w odpowiedzi na komentarz Ani O. co myślę o tym konkretnym oceanarium. Dodam jeszcze, że również ze wzlgędu na zwierzęta mam mieszane uczucia. Co zrobi miasto, kiedy popularność oceanarium przeminie po kilku latach. Zaniedbają je tak jak zaniedbują starą część miasta, teren wokół parku nadmorskiego czy miejską zieleń. Domy się "tylko" rozpadną, park zarośnie, a w oceanarium będą przecież żywe zwierzęta...
Mam nadzieję, że moja pesymistyczna wizja się nie sprawdzi :-)
Wszystkiego dobrego.
Gdzieś czytałam, że w ogóle oceanaria z dużymi zwierzętami to nie powinny istnieć, bo jednak dużo ich nie jest w stanie funkcjonować w niewoli. I o ile w ZOO jest niska śmiertelność zwierząt to w oceanariach wygląda to inaczej.
UsuńNiewątpliwie powinny istnieć placówki w typie helskiego fokarium, które ratuje chore foki, opiekuje się tymi, które z jakichś względów nie poradzą sobie na wolności, ale jednocześnie stara się by wyleczone osobniki wracały do natury.
Miłego;)
Masz rację!
UsuńJa też jestem z tych osób, które muszą wszędzie wejśc albo wjechać.
OdpowiedzUsuńNiesamowita ta wieża, a przede wszystkim widoki z niej. Jest co oglądać i pewnie głowa kręci się naokoło szyi :-))
Dziękuję za to, że mnie tak wysoko zabrałaś.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma za co :-)
UsuńTo z pewnością podobałoby Ci się w Złotej Wieży.
Pozdrawiam
Kochana
OdpowiedzUsuńJak zawsze z wielkim zainteresowaniem przeczytałam Twój post:)
Widoki z bardzo wysoka, to dla mnie koszmar!
Milutko pozdrawiam wiosennie:)
Dziękuję :))
UsuńMam nadzieje, że te na zdjęciach nie sprawiają Ci przykrości.
Pozdrawiam cieplutko :)
dosyć wysoki ten pogodowskaz. za to widzialny pewnie z bardzo daleka.
OdpowiedzUsuńBardzo widzialny ;-)
UsuńTa wieża to nie dla mnie, mam lęk wysokości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też, ale nie było tak źle :)
UsuńDo tej windy raczej bym nie wsiadła. Zbyt przeźroczysta. Z widoków najlepszy na morze, oczywiście.
OdpowiedzUsuńI pytanie językowe mnie naszło. Dlaczego "złota" jest pożyczone z angielskiego? Przecież mają swoje słowo na złoto. Nie utworzyli przymiotnika czy został wyparty?
Wiesz co? Ona przeźroczysta tylko częściowo, nie było tak źle. Ja mam lęk wysokości i też nie lubię zbyt wiele przeźroczystości, ale w tej windzie dało sie wytrzymać.
UsuńNie tylko złoto, ale i wieża jest z angielskiego. Oba słowa mają swoje odpowiedniki japońskie. Zapożyczeń używa się albo w przypadku rzeczy pochodzenia obcego, takich, których nie było w Japonii, albo dla szpanu. Np. gotowany ryż to gohan albo raisu (od ang. rice). Gohan używa sie raczej w przypadku tradycyjnego posiłku, a raisu gdy ryż podawany jest do posiłku w stylu zachodnim i nie w miseczce, a na talerzu.
Po kim jak po kim, ale po Japończykach bym oczekiwała większego przywiązania do tradycji. Ryż znam tylko jako gohan.
Usuń