Pod sam koniec sierpnia jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki zelżały upały i
znacznie zmalała wilgotność. A wieczorami zrobiło się nawet chłodno.
Nareszcie, po dwóch miesiącach letargu, wróciła mi chęć
życia.
Skoro pogoda się poprawiła i byłam w stanie wyjść na
dłużej z domu, postanowiłam w końcu wybrać się na wycieczkę do sąsiedniego
miasta Marugame do zamku o tej samej nazwie.
Zamek Marugame (Marugame-jō) położony jest
na niewysokim wzgórzu Kameyama (dosł. Góra Żółwia, wys. 66 m). Całość otoczona
jest fosą. Kiedyś fosy były dwie, ale po wojnie, w 1948 r. zewnętrzną zasypano.
Jest i żółw w fosie. |
Początki zamku sięgają końca XVI wieku. Wzorowany był na
dwóch zamkach: Azuchi (Azuchi-jō) wybudowanym
przez Odę Nobunagę i Ōsaka (Ōsaka-jō) wybudowanym
przez Toyotomiego Hideyoshiego. Charakteryzowało je to, że w obrębie wałów
obronnych oprócz samego zamku znalazło się także podzamcze z osadą.
Brama zewnętrzna. |
Brama zewnętrzna widziana od wewnątrz. |
Druga brama, wewnętrzna. |
Z zamku Marugame do naszych czasów przetrwały tylko wieża
(donżon), kamienne mury z bramą i pojedyńcze budynki.
Wieża, ukończona w 1660 roku, jest najmniejszą drewnianą
wieżą z istniejących obecnie w Japonii i najstarszą na wyspie Shikoku.
Sama wieża jest rzeczywiście bardzo mała. Składa się co prawda z trzech kondygnacji, ale na każdej jest bardzo mało miejsca i dodatkowo trzeba się wspinać po bardzo stromych schodach.
Sama wieża jest rzeczywiście bardzo mała. Składa się co prawda z trzech kondygnacji, ale na każdej jest bardzo mało miejsca i dodatkowo trzeba się wspinać po bardzo stromych schodach.
Okienko w wieży. |
Widok z okna w wieży. |
Zamek słynie z kamiennych murów. Zostały one zbudowane na początku epoki Edo (1603-1868), kiedy technika budowy murów obronnych stała na najwyższym poziomie. Cechą charakterystyczną murów w Marugame jest ich wysokość i pięknie zaokrąglone krawędzie.
Z najwyższego punktu wzgórza roztacza się przepiękny
widok na okolicę. Panorama 360 stopni. Z jednej strony góry, a z drugiej morze.
Tylko pozazdrościć ówczesnym mieszkańcom.
Fortyfikacje składają się z trzech poziomów. Na
najwyższym stoi wieża.
Na niższym (środkowym) poziomie wśród drzew sakury stoi studnia, ponoć najgłębsza w Japonii. Związana jest z nią niezbyt przyjemna legenda.
Na niższym (środkowym) poziomie wśród drzew sakury stoi studnia, ponoć najgłębsza w Japonii. Związana jest z nią niezbyt przyjemna legenda.
Był sobie Hanazaka Jūzaburō, kamieniarz i bardzo
zdolny budowniczy zamkowych murów obronnych. Kiedy budowa murów została
ukończona, ówczesny pan zamku pochwalił Jūzaburō następującymi słowami: „Tylko
ty mogłeś wykonać tak doskonałe mury. Poza ptakami latającymi po niebie, nikt
nie da rady ich pokonać.”
Na co Jūzaburō odparł: „Daj mi panie żelazny pręt
długości zaledwie jednego shaku (ok. 30 cm), a ja dam radę wspiąć się i je pokonać.”
I rzeczywiście, z ogromną łatwością wspiął się na mur.
Pan zamku przestraszył się nie na żarty. Gdyby kiedykolwiek
Jūzaburō przeszedł na
stronę wroga, to na nic zdadzą się te potężne mury obronne. Pod pretekstem
jakichś poszukiwań, zwabił budowniczego do studni i kiedy ten do niej wszedł,
kazał zrzucić kamienie i zabić nieszczęśnika.
Czy duch Jūzaburō straszy na zamku? Nic mi na ten temat nie wiadomo i chyba nawet nie mam ochoty tego sprawdzać :)
Czy duch Jūzaburō straszy na zamku? Nic mi na ten temat nie wiadomo i chyba nawet nie mam ochoty tego sprawdzać :)
Jūzaburō jest przykładem tego,że nie do końca trzeba się chwalić swoimi nieumiejętność,
OdpowiedzUsuńNo właśnie, trzeba uważać z tym chwalaniem się i wybrać dobry moment, żeby potem nie żałować.
UsuńChciałabym kiedyś zobaczyć kwitnące wiśnie w Japonii:)
OdpowiedzUsuńCzy fajnie Ci się mieszka w tym kraju?
Piekne są. Kilka zdjęć pokazałam w poście z 16 kwietnia.
UsuńTak, bardzo dobrze mi się tutaj mieszka :)
Dziękuję za odwiedziny. Pędzę z rewizyta.
Zamek piękny, ale chyba widok z zamku jeszcze piękniejszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
stokrotkastories.blog.pl
Tak, to prawda, widok ze wzgórza zamkowego jest fantastyczny.
UsuńDziękuję za rewizytę :)
Też nie miałabym ochoty na sprawdzenie, czy duch Juzaburo nadal straszy ;) Dziękuję Ci za za tę wycieczkę, to moja pierwsza wizyta na japońskim zamku ;))
OdpowiedzUsuńNie ma za co :)
OdpowiedzUsuńW październiku wybieram się do innego zamku, bardziej okazałego. Zapraszam wtedy na kolejną wycieczkę :)
Trafiłem tu za Stokrotką i jestem oczarowany zarówno tak przedstawianą historią Japonii jak i przepięknymi zdjęciami. Wśród kilku blogów jakie prowadzę, jeden jest o technikach fotograficznych, gdzie opisuję najczęstsze błędy. Tutaj jednak ich nie znajduję. :)
OdpowiedzUsuńAndrzej Rawicz (Anzai)
Bardzo mi miło :)
UsuńDziękuję za pozytywną ocenę zdjęć. Mam jeszcze małe doświadczenie w fotografowaniu, więc tym bardziej się cieszę.
Och, jak ja lubię Japonię! Będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Naprawdę? To bardzo się cieszę i zapraszam!.
UsuńDziekuję za rewizytę :)
Piekne widoki, a zamek.... jak z bajki :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepna wycieczke!
Piękne, to prawda.
UsuńNastępna wycieczka już za trzy tygodnie :)