W połowie sierpnia znowu dostaliśmy pyszną przesyłkę od teściów.
Tym razem winogrona. Też wprost od producenta. I też z prefektury Yamanashi.
Nasza odmiana to kyohou. Z uwagi na bardzo duże jagody często nazywana jest królem winogron.
 |
Tak były zapakowane. |
 |
Każda kiść zapakowana oddzielnie w bibułkę i folię. |
 |
Na każdej kiści naklejka z nazwą odmiany. |
 |
Winogrona pokonały trasę ok. 640 km, ale dojechały w doskonałym stanie. |
 |
Każda kiść zaopatrzona w zbiorniczek z wodą! |
Naprawdę pycha. Doskonały smak i aromat.
Mam jeszcze jedną kiść zamrożoną - sorbet winogronowy, super sprawa. Co prawda nie smakują i nie pachną tak mocno jak te świeże, ale na upał jak znalazł.
Wygląd pierwsza klasa,na temat smaku niestety się nie wypowiem
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości będzie można chociaż zapach przekazać na blogu :)
UsuńWyglądają naprawdę pięknie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście również dobrze smakowały.
UsuńDziękuję za komentarz :)
Aż ślinka cieknie! A te brzoskwinie...sama zjadłabym całą skrzynkę ;)
OdpowiedzUsuńPyszne były. Musiałam się powstrzymywać, żeby nie zjeść wszystkich sama od razu :)
UsuńA ja z polskich różowych, smacznych winogron właśnie nastawiłam nalewkę:)
OdpowiedzUsuńOch, to trzymam kciuki, żeby się udała!
Usuń